przykłady so fajne
poniedziałek, 13 lutego 2017
sobota, 11 lutego 2017
piątek, 30 grudnia 2016
Super fajny post
Szczaw westchnął przeciągle widząc Srebrny Pysk ze swoim bratem.
Ostatnio dosyć bardzo się do siebie zbliżyli. A przecież to z nim zwykle
trzymała tą całą "sztamę". Jego rodzeństwo zwykle było traktowane z
góry i bardzo odpowiadał mu taki stan rzeczy. Byli razem postrachem
kociarni. Brak i Sreberko. Sreberko i Brak. Od czasu, gdy Srebrny Pysk
stała się wojowniczką ich kontakty nieco się zatarły. A teraz jego
najlepsza przyjaciółka kręciła z Gepardzim Futrem, którym jeszcze
niedawno w pewnym stopniu gardziła.
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
<Srebrny Pysku?>
Szczaw westchnął przeciągle widząc Srebrny Pysk ze swoim bratem.
Ostatnio dosyć bardzo się do siebie zbliżyli. A przecież to z nim zwykle
trzymała tą całą "sztamę". Jego rodzeństwo zwykle było traktowane z
góry i bardzo odpowiadał mu taki stan rzeczy. Byli razem postrachem
kociarni. Brak i Sreberko. Sreberko i Brak. Od czasu, gdy Srebrny Pysk
stała się wojowniczką ich kontakty nieco się zatarły. A teraz jego
najlepsza przyjaciółka kręciła z Gepardzim Futrem, którym jeszcze
niedawno w pewnym stopniu gardziła.
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
Szczaw westchnął przeciągle widząc Srebrny Pysk ze swoim bratem.
Ostatnio dosyć bardzo się do siebie zbliżyli. A przecież to z nim zwykle
trzymała tą całą "sztamę". Jego rodzeństwo zwykle było traktowane z
góry i bardzo odpowiadał mu taki stan rzeczy. Byli razem postrachem
kociarni. Brak i Sreberko. Sreberko i Brak. Od czasu, gdy Srebrny Pysk
stała się wojowniczką ich kontakty nieco się zatarły. A teraz jego
najlepsza przyjaciółka kręciła z Gepardzim Futrem, którym jeszcze
niedawno w pewnym stopniu gardziła.
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
<Srebrny Pysku?>
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
<Srebrny Pysku?>
Szczaw westchnął przeciągle widząc Srebrny Pysk ze swoim bratem.
Ostatnio dosyć bardzo się do siebie zbliżyli. A przecież to z nim zwykle
trzymała tą całą "sztamę". Jego rodzeństwo zwykle było traktowane z
góry i bardzo odpowiadał mu taki stan rzeczy. Byli razem postrachem
kociarni. Brak i Sreberko. Sreberko i Brak. Od czasu, gdy Srebrny Pysk
stała się wojowniczką ich kontakty nieco się zatarły. A teraz jego
najlepsza przyjaciółka kręciła z Gepardzim Futrem, którym jeszcze
niedawno w pewnym stopniu gardziła.
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
Szczaw westchnął przeciągle widząc Srebrny Pysk ze swoim bratem.
Ostatnio dosyć bardzo się do siebie zbliżyli. A przecież to z nim zwykle
trzymała tą całą "sztamę". Jego rodzeństwo zwykle było traktowane z
góry i bardzo odpowiadał mu taki stan rzeczy. Byli razem postrachem
kociarni. Brak i Sreberko. Sreberko i Brak. Od czasu, gdy Srebrny Pysk
stała się wojowniczką ich kontakty nieco się zatarły. A teraz jego
najlepsza przyjaciółka kręciła z Gepardzim Futrem, którym jeszcze
niedawno w pewnym stopniu gardziła.
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
<Srebrny Pysku?>
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
<Srebrny Pysku?>
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
Szczaw westchnął przeciągle widząc Srebrny Pysk ze swoim bratem. Ostatnio dosyć bardzo się do siebie zbliżyli. A przecież to z nim zwykle trzymała tą całą "sztamę". Jego rodzeństwo zwykle było traktowane z góry i bardzo odpowiadał mu taki stan rzeczy. Byli razem postrachem kociarni. Brak i Sreberko. Sreberko i Brak. Od czasu, gdy Srebrny Pysk stała się wojowniczką ich kontakty nieco się zatarły. A teraz jego najlepsza przyjaciółka kręciła z Gepardzim Futrem, którym jeszcze niedawno w pewnym stopniu gardziła.
Terminator medyka pociągnął nosem. Wciąż miał resztki tego uciążliwego kataru z pory nagich liści. Może niedługo mu przejdzie. Nie chciałby zarazić połowy klanu przez głupie, nic nie znaczące kichnięcia. Szczaw odwrócił się w stronę wyjścia z obozu i skierował się w stronę rzeki. Gdzieś niedaleko niej powinna rosnąć gwiazdnica. Może to pomoże w uleczeniu choroby. Nagle za plecami usłyszał czyjeś głośne kroki, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny dla Srebrnego Pyska zapach.
- Szczaw?
<Srebrny Pysku?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)